Determined and resilient, Jack embarks on a journey filled with challenges that test his limits. His unwavering spirit drives him to confront obstacles head-on, showcasing themes of perseverance and hope. As he navigates through trials, Jack's character evolves, revealing the strength of human determination and the importance of never losing faith in oneself. This inspiring tale emphasizes the power of tenacity in the face of adversity, making it a compelling read for those who appreciate stories of courage and resolve.
This comprehensive account delves into the Sandy Hook tragedy, aiming to clarify the events of December 14, 2014. It offers an in-depth exploration of the circumstances surrounding the horrific incident, providing insights into the impact on the community and the nation. Through meticulous research and firsthand accounts, the book seeks to set the record straight, shedding light on the complexities and emotional weight of this devastating event.
"In The Drudge Revolution, investigative journalist and author of Newtown: An American Tragedy Matthew Lysiak pulls back the curtain on the world's most powerful journalist, for the first time telling the inside story of how one man's visionary belief in the potential of the internet, coupled with the post-Fairness Doctrine growth of conservative talk radio and the rise of cable news and social media, created the perfect storm that seized the narrative from the mainstream media and ushered in the presidency of Donald Trump"-- Provided by publisher
A determined crime reporter, Hilde Lysiak, is known for her relentless pursuit of the truth. With a knack for uncovering stories that others overlook, she dives into the world of journalism, showcasing her investigative skills and fearless attitude. The narrative highlights her adventures as she navigates challenges, revealing her passion for reporting and the importance of community in understanding crime. Through Hilde's experiences, readers are drawn into the excitement of breaking news and the responsibility that comes with it.
In a thrilling investigation, crime reporter Hilde Lysiak and her sister Izzy delve into a UFO sighting in Selinsgrove, where the community is buzzing with alien invasion theories. Doubting the claims, they interview witnesses and uncover what appears to be spaceship wreckage. As they piece together the mystery, Hilde's journalistic skills are put to the test in a case that promises to be unlike any she has tackled before.
Mięsowstręt, czyli dlaczego mamy jeść płatki kukurydziane? Typowa
pięcioosobowa rodzinę Johnsonów, która na jedzenie wydawała dotąd sto,
wymienialnych na złoto. Przed inflacją mogła sobie pozwolić na 50 kg rostbefu
miesięcznie. Tyle konsumowała, zaspokajając swoje potrzeby żywnościowe przy
pomocy pełnowartościowego pokarmu zwierzęcego. Odtąd mogła kupić już tylko 30
kg. O ile panie Johnson zdecydowały się brakującą ilość rostbefu zamienić na
kurczaka, o tyle męska część rodziny upierała się przy dotychczasowej pieczeni
lub steku. Z chwilą dalszego wzrostu ceny mięsa (czyli rosnącej inflacji),
chcąc nie chcąc także panowie musieli, najpierw dwa, a potem trzy razy w
tygodniu zgodzić się na kurczaka. Kurczak też drożał. Co prawda, zarobki
Johnsonów rosły wraz z inflacją, lecz rosły wolniej niż wynosił spadek siły
nabywczej pieniądza, czyli wolniej niż rosła cena mięsa. Im bardziej dolar
oddalał się od złota, tym większa była swoboda emitowania i podaż pieniądza,
ergo tym niższa jego siła nabywcza, czyli tym wyższa cena mięsa. Gdy w 1971
roku prezydent Richard Nixon „uwolnił” dolara spod gwarancji pokrycia banknotu
papierowego w złocie, inflacja przyspieszyła. Wtedy już nie tylko nie
wystarczało całej rodzinie Johnsonów na ulubioną wołowinę, lecz także na
konsumpcję mniej cenionego drobiu, aż wreszcie trzeba było – najpierw –
przerzucić się raz w tygodniu na podroby, potem na mielonego indyka
codziennie, aż pewnego dnia okazało się, że jedzenie mięsa jest szkodliwe i
trzeba przejść na potrawy bardziej roślinne, takiej jak spaghetti, pizza, czy
lazania. Johnsonowie zmuszeni do przejścia na dietę opartą w przeważającej
części na węglowodanach pozbawili się pełnowartościowego białka, witamin i
innych niezbędnych dla życia składników pokarmowych. Odbiło się to na ich
zdrowiu: o ile w epoce obżerania się krwistym rostbefem Johnsonowie omijali
gabinety lekarskie szerokim łukiem, a wydatki rodziny na lekarstwa wynosiły
niewiele ponad zero procent jej dochodu, o tyle po zmianie diety na mniej
krwistą, i zdominowaną przez niskokaloryczną żywność pochodzenia roślinnego,
problemy zdrowotne zaczęły się mnożyć. Wraz z nimi rosły wydatki na leczenie i
lekarstwa stanowiąc już prawie 12 proc. zarobków. Nie tylko Johnsonowie
ucierpieli, inni ludzie też. Społeczeństwo ogółem zaczęło szemrać, potem
krzyczeć, w końcu grozić, że jeśli ta inflacja się nie skończy zmienią rząd.
Zaniepokojony protestami Biały Dom, a zwłaszcza Fed przy pomocy
skomplikowanych procedur repo, CDS, PMI i innymi tajemnymi sposobami zaczął
dzielnie wojnę z inflacją. I wtedy ludzie odetchnęli z ulgą; szybko bowiem
okazało się, że cena koszyka żywnościowego, w skład którego wchodziły
najpopularniejsze rodzaje żywności i napojów, zaczęła się stabilizować. Co
prawda koszyk w 1978 roku, którego miarę uznano za 100, rok później kosztował
102, ale tak niewielki wzrost już nie niepokoił. W kolejnych latach było
104,1, potem 106, 110… Słowem rosło, ale co to za wzrost. Dziennikarze śledczy
zwracali uwagę, że w składzie badanego koszyka żywnościowego w 1978 roku mięso
stanowiło aż 63 proc. jego zawartości, o tyle rok później było go 61 proc.,
potem 56 proc., odpowiednio 49 proc. W mediach głównego nurtu coraz częściej
zaczęły się pojawiać publikacje o szkodliwości jedzenia tłusto, jedzenia
mięsa, a zwłaszcza czerwonego mięsa. Kolejnym etapem kampanii rządowej stała
się dieta wegetariańska, potem wegańska. Akcje te wspierane były ruchami
religijnymi, organizacjami NGO, które napiętnowały, najpierw zabijanie, potem
także jedzenie zwierząt. W miejscu napiętnowanego białka i tłuszczu
zwierzęcego pojawiło się białko roślinne, skrobia, glukoza, a więc cukier we
wszystkich jego postaciach. Wymiana zawartości koszyka żywnościowego była tego
jedną z pierwszych konsekwencji. Ludzie przestali jeść to co chcieli, a
zaczęli pałaszować to, co rząd chciał żeby jedli.